konie,
Home Hodowla koni Artykuły Więcej o Stadach Ogierów
20 | 04 | 2024
REKLAMA
Menu:
REKLAMA
Działy
REKLAMA1
REKLAMA
Polecamy:
REKLAMA

Więcej o Stadach Ogierów Drukuj Email
Środa, 13 Styczeń 2010 13:30
Mimo fali krytyki jaka przelała się przez branżowe fora internetowe dotyczącej Stad Ogierów i społecznej akcji na rzecz ich ratowania informujemy, iż przybywa na stronie www.sosdlastad.pl ciekawych materiałów źródłowo-poznawczych oraz rozsądnych głosów w dyskusji na temat bieżącej kondycji i przyszłej roli państwowej hodowli zarodowej koni w Polsce. Stada Ogierów i Stadniny Koni mogą być jednym z filarów przemysłu końskiego jeśli zdołamy na czas, jako środowisko koniarzy, zaproponować Ministerstwu Rolnictwa projekt reform strukturalnych. Nie musimy powielać rozwiązań Niemców, Francuzów czy Czechów, ale jednocześnie przestańmy być bierni i głusi na los tego co się dzieje z naszym dziedzictwem narodowym. Każde wejście na stronę akcji www.sosdlastad.pl to wyraz zainteresowania tudzież troski, której stada i stadniny, jako często bezcenne obiekty architektury hipologicznej, potrzebują. Prosimy Państwa o zaangażowanie!
 
Komentarze (11) Komenatrze zostały zamknięte
dialektyka
1 Niedziela, 17 Styczeń 2010 19:59
wrotki.
autor widać zaprawiany w dialektycznym spojrzeniu na rzeczywistość
"głosy rozsądne" to zapewne tylko głosy poparcia dla dojenia kieszeni podatnika, dla swojej rozrywki, krytyka świadczy tylko o braku rozumu i że autor takiej ewentualnej krytyki cierpi na,odkryta przez sowieckich lekarzy, schizofrenie bezobjawową.
wchodzę na tamtą stronę ze względu na ciekawość, która zmusza mnie do sprawdzenia jakie okszyki może powodować najboleśniejszy zabieg chirurgiczny, czyli odrywanie ryja od koryta...w według autora jestem entuzjastą utrzymywania koni na państwowym garnuszku- naprawdę dialektyka godna najlepszych uczniów Marksa i Lenina.
dobry żart tynfa wart
2 Poniedziałek, 18 Styczeń 2010 15:29
do dialektyka
nawet dowcipny ten powyższy komentarz choć zupełnie nie jest do śmiechu kiedy patrzymy jak w opłakanym stanie są SO i SK. Znowu odwracamy uwagę od zasadniczych kwestii, czyli co zrobić żeby kilka tego typu miejsc w Polsce wiązało koniec z końcem i było samowystarczalnymi, służąc z pożytkiem nie tylko hodowli. Dlatego, pozostając na fali marksistowskich koligacji, przypomnę że małżonka autora wiekopomnych dzieł, mówiła - ty nie pisz kapitał, ty rób kapitał. Stada też mogą robić kapitał, więc nie trzeba ich na chama prywatyzować powielając błędy jakie popełniono w polskim sektorze bankowości, hutnictwie albo energetyce. Czy wszystko musimy sprzedać?!
SOS
3 Poniedziałek, 18 Styczeń 2010 19:57
Tomasz Czajka
Z uwagi na brak zainteresowania branżowej prasy w zamieszczeniu mojej odpowiedzi na artykuł Pana Tadeusza Głoskowskiego [ Świat Koni_12-2009 ], postanowiłem wykorzystać możliwości portalu Voltahorse i podzielić się ze Środowiskiem własnymi doświadczeniami.


Tadeusz Głoskowski - Sędzia we własnej sprawie.

Szanowny Panie Tadeuszu,
Dziękuję za podjęcie dyskusji, z której jak widać środowisko dowie się więcej o faktycznych problemach w Państwowej hodowli niż studiując strony „SOS DLA STAD” . Na wstępie bardzo przepraszam za poczynione „osobiste wycieczki” w stosunku do Pana Szanownej osoby. Przyznaję również, że Pana artykuł posłużył mi tylko za przynętę w sprawie, która droga jest mojemu sercu. Proszę przyjąć do wiadomości, że poruszamy nadrzędne cele i wartości, więc nie o nasze prywatne osoby w tym ważnym temacie chodzi. Dlatego też, osobiste uwagi winny być traktowane jako materiał tylko i wyłącznie dyskusyjny.
Kilka słów o mnie ….
Koncern, dla którego z dumą pracuję, to nr 1 na świecie w swojej branży. Pan zdaje się nie może tego powiedzieć o swoim przedsiębiorstwie. Uważam się za dżentelmena, trochę archaicznego i wychowanego na bazie przedwojennych wartości. Więc wzbraniałem się przed taką formą ostrych wypowiedzi, jednakże w tej sytuacji nie daje mi Pan wyboru i zmusza do skorzystania z prawa obrony i wyjaśnienia. Moje odejście z Klubu Jeździeckiego działającego przy Stadzie Ogierów spowodowane było patologicznymi nieprawidłowościami finansowymi w wykonaniu prezesa KJ. Natomiast moim celem jako społecznika, nie było przejmowanie roli organów kontroli [osobiście wolę kodeks honorowy Władysława Boziewicza ], tylko skupienie się na rozwoju sportowym klubu, reaktywacji szkółki jeździeckiej dla wszystkich dzieci nie tylko dla tych „wybranych” oraz przede wszystkim promowaniu państwowej hodowli. Tak czy inaczej za bardzo szanuję swoje nazwisko, aby być w jakikolwiek sposób wiązany z osobą prezesa oraz nieprawidłowościami w KJ, więc po prostu odszedłem.
Doskonale rozumiem potrzebę funkcjonowania prężnej hodowli w rękach Państwa jako naturalnej przeciwwagi dla sektora prywatnego. Dlatego też szereg razy ujmowałem się w obronie sektora państwowego . Zapewniam Pana, że nigdy źle nie życzyłem państwowym SO, a szczególnie Panu.
Qlue sprawy....
Stada Ogierów stoją nad finansową przepaścią i jak każdy dyrektor firmy, którą zarządza jest Pan współodpowiedzialny za taki stan rzeczy. SO Bogusławice wygenerowało 825 000 zł netto straty za 2008 rok, inne stada nie wyglądają lepiej [dane wg Programu Działań Doraźnych w Stadach Ogierów ANR z m-ca Maj 2009]. Oczywiście nie podejrzewam Pana o celowe działanie na niekorzyść zakładu, jednak słaba kondycja ekonomiczna pozostaje bezdyskusyjnym faktem. I nie ma znaczenia co Pan lub ktokolwiek inny z pracowników państwowego sektora hodowli koni dalej napisze, przyszłość SO w teraźniejszej formie jest zagrożona.
PZHK oraz inne środowiskowe stowarzyszenia ujmują się w sprawie ratowania stad, udzielając w dobrej wierze nieograniczonego kredytu zaufania określonym osobom. W odpowiedzi, czytamy w prasie jak to łowicka prokuratura zarzuca jednemu z dyrektorów państwowej jednostki hodowli koni, uszczuplenie podatku akcyzowego na kwotę ponad 131 000 zł. oraz podejrzenie przyjęcia obietnicy korzyści majątkowej (informacja wg PAP z 25 listopada 2009r.). Moje negatywne doświadczenia opisałem wcześniej i na ich bazie uważam, że środowisko ma prawo znać fakty związane z funkcjonowaniem stad i klubów jeździeckich przy SO. Rodzi się zasadnicze i strategiczne pytanie czy bez dokonania obiektywnej oceny przez Najwyższą Izbę Kontroli ludzi oraz systemów zarządzania w jednostkach SO, można zwracać się do społeczeństwa o poparcie… ? Uważam, że, należy priorytetowo ustalić przyczyny katastrofalnej sytuacji finansowej stad, okoliczności dzikich likwidacji już upadłych przedsiębiorstw i zniszczonego tam majątku, permanentnego niezadowolenia hodowców z jakości organizowanych ZT, występującego nepotyzmu, złej gospodarności zarządzanym majątkiem.
Logiczny zawijas ….
Swego czasu będąc jeszcze wiceprezesem KJ, 12-letnia dziewczynka zapytała mnie „czym się różnię od innych dzieci, że nie mogę sportowo jeździć konno w KJ przy państwowym SO„ ?? Panie Tadeuszu, proszę w ten sam „mądry” sposób wytłumaczyć temu dziecku taki stan rzeczy, pamiętając o tym, że główną częścią składową budżetu KJ są samorządowe dotacje celowe właśnie na propagowanie sportu wśród dzieci i młodzieży. Choć aby być obiektywnym trzeba tutaj zauważyć, iż są kluby przy państwowych stadninach gdzie można wszystko pogodzić np. SK Nowielice, gdzie trenuje bardzo duża grupa młodzików, a Panowie Janusz Bobik i Mirosław Ślusarczyk wspaniale to organizują.
Dlatego też, tematu zatrudniania synów i córek w przedsiębiorstwach państwowych przez zarządzających ojców komentować nie chcę, ponieważ takie działanie jest zwykle mało moralne a nawet przeradzające się czasami w zwykły nepotyzm. Rozliczeń finansowych Bogusławickiego Klubu Jeździeckiego bez wglądu do protokółu z auditu kontrolnego zaakceptowanego przez lokalnego Starostę, również nie ma sensu roztrząsać.
Drogi Panie Tadeuszu, na koniec sugeruję, aby przepisał Pan i oprawił w ramkę tę nienaruszalną zasadę dobrego zarządzania: „ nie do nas należy ocena własnej pracy”. Aby się rozwijać, optymalizować, dochodzić do perfekcji każdy z nas w życiu zawodowym musi słuchać również głosu swoich klientów w przeciwnym razie taki system nie wiele się różni od wytycznych socjalizmu. Swoją drogą zdziwił mnie ton Pana artykułu, spodziewałem się odpowiedzi w stylu „Kończ Waść wstydu oszczędź”.

Z wyrazami szacunku,
Tomasz Czajka
aksamitna wojna pana Czajki
4 Wtorek, 19 Styczeń 2010 10:38
kolonialista
Chyba ktoś panu Czajce wszedł na ambit! Może zamiast pastwić się nad rodziną Głoskowskich niech zaproponuje, skoro taki doświadczony biznesmen, pakiet rozwiązań restrukturyzacyjnych. Tylko niech nie mówi, że jedyne rozwiązanie to sprzedaż, bo to żałosne! Wszystko panie Czajka sprzedajmy, wtedy nie trzeba będzie wywoływać III Wojny Światowej
do kolonialisty
5 Wtorek, 19 Styczeń 2010 15:53
jojo
w pełni podzielam pogląd Pana Czajki w sprawie sytuacji w Stadach Ogierów czy innych spółkach Skarbu Państwa. Dotychczasowe działania zarządów Stad doprowadziły do ich całkowitego upadku, dziś w zasadzie to tylko budynki w niewiele lepszym stanie niż inne budynki po PGR=ach. Od 29 stycznia Stado Bogusławice nie będzie już spółką "strategiczną", a ANR przeznaczy Bogusławice do sprzedaży. Może działacze którzy chcą ratować Stada kupia Bogusławice i pokażą jak należy zarządzać właściwie taką firmą jak Stado Ogierów. To głównie apel do Prezesa PZHK, któy podpisał się pod inicjatywą "SOS dla STAD"
cytat
6 Środa, 20 Styczeń 2010 12:00
cytat
Strona SOS dla Stad miała tylko zwrócić uwagę na problem i zastymulować dyskusję. Całe lata milczano i zamiatano temat pod dywan, bo cholernie niewygodny dla ludzi którzy się nie znają a muszą rządzić. Teraz lepiej gorzej, bo na różnym poziomie uprawia się w naszym Kraju wymianę myśli, ale chociaż tyle, że wątek SO, SK i w ogóle hodowli państwowej funkcjonuje na tzw. "wokandzie". Myślę, że już w tej chwili - gdyby ktoś zechciał konstruktywnie odsiać to co w "eterze" od początku uruchomienia akcji reformatorskiego zgłoszono, to byłby zręb działań naprawczych. Może ktoś się pokusi, bo to już jest naprawdę góra materiału archiwalnego?
do jojo
7 Środa, 20 Styczeń 2010 12:19
kolonialista
pan Czajka tyle obraźliwych opini sformułował pod adresem Głoskowskich, że przestał byc wiarygodny. Jemu nie chodzi o rzeczową dyskusję tylko obrzucanie inwektywami tych co mu się gdzieś kiedyś narazili, czytaj zaszli za skórę. To jest ewidentnie wycieczka osobista mająca znamiona wendety. Teraz za te pomówienia Tadeusz Głoskowski mógłby go śmiało pozwać do sądu. Ale to juz ich prywatna sprawa.
Natomiast jeśli pan Czajka jest taki mądry, ceniony rzutki biznesmen, to niech stworzy program reformy SO i SK. Oczywiście możemy część stad sprywatyzować, ale na miły Bóg, nie wszystkie. Dlatego dla tych np. 4 państwowych które byśmy zostawili, trzeba zbudować jakiś mechanizm finansowania. Każde takie stado gdyby uczynić je fundacją mogłoby czerpać środki z Ministerstwa Kultury, Ministerstwa Obrony Narodowej, Ministerstwa Rolnictwa, a dalej, prowadzić działalność gospodarczą na potrzeby sportu, turystyki, regionalnej kultury, służyć lokalnej społeczności i przy okazji popularyzować pożytki płynace z obcowania z końmi. Ale to wołanie na puszczy, bo najłatwiej wszystko i wszystkich krytykować. Niech żyją najmądrzejsi, bo ci z pewnością niewinni!
do kolonialista
8 Środa, 20 Styczeń 2010 21:50
wrotki.
"Natomiast jeśli pan Czajka jest taki mądry, ceniony rzutki biznesmen, to niech stworzy program reformy SO i SK"- nie da się reanimować trupa, trzeba mu zrobić pogrzeb , wcześniej pobierając przydatne narządy...jedyną osobą zainteresowaną w podtrzymywaniu stanu wegetatywnego, może być tylko anestezjolog bo ma pracę, ale trup jest martwy i niczego nie zrobi poza marnowaniem środków.
tak każdy PGR, PSO i SO nie mają racji bytu w zdrowej i normalnej gospodarce.

natomiast fundacje są od realizacji celów statutowych ,za pomocą pozyskanych środków od fundatorów właśnie -prywatnych ludzi ,którzy maja fanaberię wydać pieniądze na ważny ich zdaniem cel, lub donatorów którzy mają ochotę tylko doraźnie wspierać taką inicjatywę...w brew kolonizacyjnym nawykom, obywatele nie powinni być obowiązkowymi "darczyńcami" pieniędzy na realizację cudzych ambicji- czy hodowlanych, czy sportowych, czy żadnych innych...już tak było ,ze cały naród pił szampana i jadał kawior , ustami swoich przedstawicieli...
Bo balonik pęknie
9 Czwartek, 21 Styczeń 2010 15:17
wentyl
Spóśćcie powietrze i trochę bez emocji podejdźcie do tematu. Nadprodukcji koni mówimy NIE, i to ok., bo pełna zgoda że koni za dużo a klientów za mało. Natomiast tutaj o czym innym powinniśmy rozmawiać. Stada jako element mechanizmu gwarantującego postęp biologiczny NIE SĄ JUŻ POTRZEBNE! Ale gdyby stada np. 3 lub 4 ze względu na urodę miejsc i budynków otoczyć opieką, nie koniecznie budżetową czyli z pieniędzy podatnika (nie krzyszcie proszę) to mogłyby służyć w wieloraki sposób ku pożytkowi Kraju. Problem w tym, że wszyscy strasznie się wzniecamy i nie jesteśmy w stanie pomyśleć o konstruktywnych przekształceniach, które pozwoliłyby larwie przeistoczyć się w motyla. Nikt z trzeźwo oceniających sytuację nie chce bronić zasiedziałych i rozleniwionych koleżków, towarzystwa wzajemnej od lat adoracji. Także nikt na siłe nie chce trzymać marnych ogierów w marnych stadach. Ale na 3 lub 4 piękne obiekty nawiązujące do najlepszych tradycji polskiej hipologii, zabytków sztuki architektonicznej, nierzadko pomników przyrody, musi być na w jakiś sposób stać. Balonik od dawna nabierający w końcu pęknie i większość trzeba będzie sprywatyzować. Niemniej wybrane obiekty typu Książ czy Sieraków powinny ostać się jako dobro narodowe, bez ciśnienia organizowania tam za wszelką cenę misji hodowlanej, bo tej ci u nas i gdzie indziej dostatek!
odp. do kolonialisty
10 Czwartek, 21 Styczeń 2010 20:34
od jojo
To nie Pan Czajka ma proponować metody i sposoby uzdrowienia sytuacji Stad Ogierów, on nie ma w tej sprawie kompetencji, bo nie jest właścicielem tego majątku. Także PZHK nie ma kompetencji w tej sprawie, a będąc inicjatorem akcji "SOS dla Stad" staje się adwokatem nie swojej sprawy - mówiąc oględnie naraża się na śmieszność. Komentarze internautów to potwierdzają. Co do obiektów zabytkowych Skarb Państwa - ANR jest najgorszym gospodarzem, który w dodatku nie realizuje ustawy o ochronie zabytków, która wręcz nakazuje dbałość o mienie wpisane do rejestru zabytków. Z praktyki wiemy, że włąściciele prywatni lepiej dbają o zabytki.
Co do osoby Dyrektora PSO Bogusławice, uwagi P. Czajki są trafne, bowiem dotyczą osoby sprawującej zarząd nad majątkiem Skarbu Państwa, a także sprawującej wieloletnie funkcje społeczne w kilku stowarzyszeniach zajmujących się hodowlą i sportem jeździeckim, a więc mającego realny wpływ na kształtowanie się poglądów dotyczących roli Stad ogierów w hodowli krajowej. Wychodzi na to że wieloletnia praca dyrektora PSO dotyczyła ograniczania systematycznego roli Stada, a nie jego rozwoju. Może należałoby podać się do dymisji w sytuacji niemożności zrealizowania tego o czym dziś pisze Pan Dyrektor , a nie mógł zrealizować przez wiele lat. Może należałoby ustąpić miejsca ludziom bardziej skutecznym, a nie odgrywać roli jedynego, który wie o co chodzi w hodowli państwowej. W sprawie spotu jeździeckiego określiłbym, stan sportu w Stadach i Stadninach ANR jako "kontrolowany nepotyzm".
odp. do jojo
11 Piątek, 22 Styczeń 2010 12:11
kolonialista
Tak jakoś dziwnie się składa że każdy u nas chętnie krytykuje. W samym zjawisku krytyki nie ma nic złego o ile wskazuje się tym samym jakieś rozwiązania. Niech się wadzą panowie Czajka i Głoskowski, udowadniając sobie swe racje, ale bez argumetów poniżej pasa i to do tego z pułki "za kształt nosa". Niestety część wywodów p. Czajki jest stekiem pomówień, a nie rzeczową dyskusją. Gdzie tu troska o bliskie jego sercu (jak to podkresla) obiekty. Może ich era dobiega końca, ale krakanie teraz i szukanie winnych do kopnięcia ich w piszczel nie uratuje żadnego ze stad. Pan Czajka i jemu podobni mogą pomóc, ale tylko wtedy kiedy zechcą wejść na poziom konstruktywnego, zaangazowanego społecznie dialogu.
A co do akcji "SOS dla Stad" - kto i komu bronił żeby tego typu inicjatywę zapoczątkował inny podmiot niż PZHK. Czy to zasługuje na lincz, że grupa osób widząca co ANR robi lub co gorsza nie robi w sprawie stad, uderzyła na alarm? Przecież akcję mającą na celu uruchomienia dyskusji dot. roli i miejsca stad w Polsce XXI wieku mogłeś i Ty drogi Jojo zainaugurować i wcale bym Cie wówczas nie uważał za "adwokata swojej sprawy" czy adwokata diabła :-) Temat był od dawna przez ANR zamiatany pod dywan. Czas płynął a cała infrastruktura stad traktowana po macoszemu. Dzisiaj, kiedy wszystko chyli się ku upadkowi, jest gorzej niż w opłakanym stanie, mówi się że stada są g... warte. Ale to nie stało się w ciągu jednego kwadransa. Przecież ludzi typu p. Czajka, którzy twierdzą, że widzieli i wiedzieli, a milcząc dawali przyzwolenie na destrukcyjny los SO i SK, nie można nazwać świadomymi obywatelami (piszę tak nie dopuszczając myśli, że mogłaby się za ich postawą kryć premedytacja). Teraz trzeba wszystko i wszystkich odwrócić o 180%, bo stare musi odejść a nowe, tylko dzięki nam, może być ewolucją.


Polityka cookies
0.259